sobota, 24 listopada 2012

Jednopart- Niall

To nasz pierwszy wspólny sylwester. Mój i Niall'a. Chcieliśmy go spędzić tylko i wyłącznie we dwójkę.
Siedzieliśmy na kanapie wtuleni w siebie, oglądaliśmy telewizję i popijaliśmy szampana.
-Załóż garniak.- powiedziałam i wzięłam łyk szampana.
-Co?- zrobił zdziwioną minię.
-Nie mów, że chcesz przywitać nowy rok w dresach.
-A czemu nie?
-Niall...- spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.
-No już.- powiedział bez entuzjazmu.-Wiesz jak bardzo nie lubię chodzić w garniturze, ale dla Ciebie wszystko.- pocałował mnie w policzek i wstał.
-Jesteś kochany- "przesłałam" mu buziaka.
Chłopak zniknął za drzwiami swojego pokoju a ja szybko złapałam za torbę, którą ze sobą przyniosłam i zamknęłam się w łazience. Wyjęłam z torby sukienkę, którą kupiłam już miesiąc temu, specjalnie na tą okazję. Przebrałam się, poprawiłam makijaż i wyczesałam swoje długie włosy. Gotowa wyszłam z łazienki i usiadłam na kanapie jak gdyby nigdy nic. Po krótkiej chwili z pokoju wyszedł Niall w czarnym garniturze. 
Wyglądał idealnie. Podeszłam do niego i poprawiłam mu kołnierzyk od koszuli.
-Wyglądasz ślicznie.- szepnął i pocałował mnie w policzek.

Niall włączył nastrojową muzykę i położył swoje dłonie na moich biodrach. Przyciągnął mnie do siebie jeszcze bliżej. Oplotłam ręce w okół jego szyi i oparłam głowę o jego czoło. Kołysaliśmy się w rytm piosenki. Przy nim moje serce szalało, waliło coraz mocniej i szybciej, przy każdym jego dotyku, przy każdym pocałunku miałam dreszcze na całym ciele. Czułam się wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Często zastanawiam się nad tym co on we mnie widzi, przecież jestem zwykłą dziewczyną, a on? On jest kimś. Ma tysiące fanów na całym świecie, tyle dziewczyn za nim szaleje, może mieć każdą, a wybrał mnie. Dlaczego?

-Już za kilka minut północ.-wyrwał mnie z zamyślenia głos mojego ukochanego.
-A więc, bierzmy szampana i chodźmy na zewnątrz- uśmiechnęłam się.
-Panie przodem.- powiedział z uśmiechem i przepuścił mnie w drzwiach.
Stanęliśmy przed domem. Niall objął mnie ramieniem i zaczęło się wielkie odliczanie.
-5...4...3...2...1...Szczęśliwego Nowego Roku Kochanie.- zawołał blondyn i podniósł do góry rękę w któej trzymał kieliszek szampana.
-Szczęśliwego Nowego Roku.- Stuknęliśmy się kieliszkami i umoczyłam usta w trunku.
Cała drżałam z zimna. Chłopak musiał to zauważyć bo zdjął swoją marynarkę i zarzucił mi ją na ramiona. Delikatnym ruchem ręki odgarnął mi włosy z czoła.
-Kocham Cię.- szepnął wpatrując mi się prosto w oczy. Czułam jak zaszkliły mi się oczy. Pierwszy raz usłyszałam te dwa słowa od innej osoby. Od wyjątkowej osoby.
-Ja Ciebie też.- odpowiedział rozpływając się w jego niebieskich tęczówkach.
Niall ujął moją twarz swoimi dłońmi i połączył nasze usta namiętnym pocałunkiem. W tej chwili nic innego się nie liczyło, byłam tylko ja i on. Nawet nie zwróciliśmy uwagi na sztuczne ognie, które od jakiegoś czasu malowane są na niebie.


- - - - - - - - - - - - - - - 
Taki krótki jednopart z Niall'em. Może być? 
Piszcie w komentarzach czy się Wam podoba i czy mam pisać kolejne (no i oczywiście z kim) ;) 
Jeśli chodzi o 11 rozdział opowiadania to postaram się go dodać jakoś w tygodniu jeśli mi się uda. 
Za wszystko przepraszam..

niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 10.

Nie wiem co się ze mną dzieje. Nie mogę zebrać myśli. Jest godzina 2:30 a ja jeszcze nie śpię. Dlaczego przejmuję się jakąś fanką, która zrobiłaby wszystko by być na moim miejscu.
Wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę drzwi do pokoju Harry'ego. Stanęłam przed nimi i cicho zapukałam po czym nacisnęłam klamkę i weszłam do środka.
-Harry... - wyszeptałam niepewnie.
-Tak?- powiedział niewyraźnie, zaspanym głosem. 
-To ja, Zoe... -Zdążyłam powiedzieć a chłopka od razu zerwał się na równe nogi.
-Co się stało?- zapytał zapalając nocną lampkę.
-Nic... Nie wiem... Nie mogę sobie znaleźć miejsca.- jąkałam się.
-Cały czas przejmujesz się tą fanką? -spytał niepewnie, a ja pokiwałam twierdząco głową.
-Wiem, że to może głupio i dziecinnie zabrzmi, ale mogę spać dziś z tobą? - dodałam po chwili.
-No jasne- odpowiedział uśmiechnięty od ucha do ucha i poklepał miejsce obok siebie.
Położyłam się obok Harry'ego a on przysunął się jeszcze bliżej mnie, tak że nasze ciała się stykały i okrył nas kołdrą.
-Dziękuję- wyszeptałam.
-To ja Ci dziękuję. I nie martw się już, będzie dobrze. Spróbuj zasnąć.-Pocałował mnie w głowę.-Dobranoc.
-Dobranoc.

Oj Harry, Harry, dlaczego robisz złudną nadzieję Zoe? Przecież teraz będzie już coraz gorzej.

Otworzyłam oczy i pierwsze co ujrzałam to słodko śpiący Styles. Mogłabym się codziennie budzić z takim widokiem. Dokładnie analizowałam wzrokiem każdy kawałek jego twarzy. Wyglądał idealnie. 
-Wiem, że jestem przystojny i nie możesz mi się oprzeć.- wymamrotał cały czas mając zamknięte oczy.
-Pff... Niby skąd ten pomysł?
-Już od dobrych kilku minut mi się przyglądasz.- otworzył swoje zielone oczy.-I tak, nie śpię już od jakiegoś czasu.- uśmiechnął się pokazując swoje białe zęby.
-Jesteś okropny!- zaśmiałam się i szturchnęłam go w ramię. Chciałam wstać, ale chłopak złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
-A może jakiś buziak na "dzień dobry"?- poruszył  zabawnie brwiami.
-A co jeśli nie?
-Nie puszę Cię.
Nachyliłam się i chciałam pocałować go w policzek, ale momentalnie przekręcił głowę. Nasze usta się spotkały i niewinny pocałunek przerodził się w coś namiętnego.
-Wydaje mi się, że tego nie można nazwać buziakiem na "dzień dobry"- powiedziałam gdy tylko się od siebie oderwaliśmy.
-Mi się podobało.- zaśmiał się.

Włączyłam laptopa i zalogowałam się na Twittera. Szybko jednak tego pożałowałam. Dostałam mnóstwo wiadomości i to nie takich, które chętnie czytam i odpisuje. Nie. Wręcz przeciwnie. Po takich wiadomościach mam ochotę walnąć pięścią w ścianę. 
"Za kogo ty się wgl uważasz? Jesteś zwykłą dziwką!"
"Myślisz, że jak twój ojciec współpracuje z One Direction to możesz sobie każdego zaliczyć?"
"Suka. Kto następny? Niall czy Liam?"
"Taki ktoś jak ty nie zasługuje na to by żyć!"
"Jesteś zerem! Zgiń!"
Czytając te wszystkie wiadomości czułam jak łzy lecą mi ciurkiem po twarzy. 
Zadawałam sobie tylko jedno pytanie "Dlaczego?" Co ja takiego zrobiłam, że te wszystkie dziewczyny życzą mi śmierci?  Jakie zaliczanie? Jak to "kto następny"? O co chodzi? Nic nie rozumiem. 
Mam ochotę zaszyć się w swoim pokoju i już nigdy z niego nie wychodzić. 

- - - - - - - - - - - - - - - - - 
Szczerze? Nie podoba mi się ten rozdział. Nie mam czasu żeby dłużej nad nim popracować, a nie chcę żebyście musiały znowu czekać dwa tyg na nowy rozdział. 
Napisałam jednopart z Niall'em, jak znajdę trochę czasu to go dodam. No właśnie, jak znajdę... Mam już dość szkoły, kompletnie nie mam na nic czasu.. Już nawet nie pamiętam kiedy wyszłam gdzieś ze znajomymi.. 
Jeśli czytasz- zostaw komentarz. 
Jeśli będzie duuużo komentarzy- nowy rozdział. ;) 

sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 9.

Stałam na przystanku wyczekując na autobus, który spóźniał się już siedem minut po skończonych zajęciach na uczelni. Przede mną zatrzymał się znajomy mi samochód, którego po chwili boczna szyba się otworzyła i moim oczom ukazał się Harry.
-Może podwieźć?- zapytał z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Przepraszam, ale nie wsiadam z nieznajomymi do samochodu.- odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech.
-Jestem Harry. Teraz już mnie znasz.- pokazał szereg swoich białych zębów.
-No teraz to już tak.- wsiadłam do samochodu a Harry pocałował mnie w policzek w miłym geście przywitania.
-I jak było na uczelni?- zapytał ruszając.
-Nie najgorzej, ale jestem zmęczona a dziś jeszcze jest ta premiera filmu... Harry, przecież do domu jedzie się w przeciwną stronę. - Powiedziałam gdy tylko zorientowałam się, że wcale nie wracamy do domu.
Chłopak w odpowiedzi poruszał zabawnie brwiami i skręcił w jakąś piaszczystą uliczkę. Chwilę później zatrzymał się i bez słowa wyszedł z samochodu. Otworzył mi drzwi i z uśmiechem na twarzy wyciągnął w moim kierunku rękę by pomóc mi wysiąść. Rozejrzałam się i ujrzałam znajome mi jezioro.
-To tylko nasze miejsce.- szepnął mi do ucha Harry.
Usiedliśmy na brzegu drewnianego mostku.
-Wiesz..-Zaczął.-Nie podoba mi się to, że tak często całujesz się z Zayn'em.- przewrócił zabawnie oczami.
-Zazdrosny jesteś?- zaśmiałam się.
-Nie będę ukrywał faktu, że owszem jestem zazdrosny.- Starał się zrobić poważną minę.- Więc będę wdzięczny jeśli ograniczycie wasze "buziaki" do minimum.
-Tak Panie! Co tylko rozkażesz.- Ukłoniłam się.
-O nie! Ale jestem ogarnięty. Poczekaj chwilę.- zawołał Styles i pobiegł w stronę samochodu, wyjął z bagażnika kosz i pośpiesznie wrócił.
-Pomyślałem, że możesz zgłodnieć po całym dniu wykładów, więc przyszykowałem małą przekąskę.- zaczął wyciągać z koszyka różne kanapki, napoje, żelki i truskawki.
-To ma być "mała" przekąska?- roześmiałam się.- Przez Ciebie będę jeszcze bardziej gruba.- szturchnęłam go.
Harry złapał moją rękę i spojrzał mi głęboko w oczy  
-I know you've never loved the sound of your voice on tape
You never want to know how much you weigh
You still have to squeeze into your jeans
But you're perfect to me
- zaśpiewał swoim lekko zachrypniętym głosem co doprowadziło do powstania  ciarek na całym moim ciele. Gdy tylko otworzyłam usta by coś powiedzieć, Harry złączył je w czuły pocałunek. Przy nim czułam się bezpieczna, wyjątkowa i szczęśliwa.

Weszłam do domu i od razu przywitał mnie uśmiechnięty ojciec.
-No w końcu jesteś.- uściskałam go.
-Przepraszam kochanie, wiesz jaką mam pracę.- odwzajemnił mój uścisk.
-Tak, wiem.- Uśmiechnęłam się blado.
-Idź się szykować. Za godzinę wyjeżdżamy.- powiedział a ja na początku nie wiedziałam o co mu dokładnie chodzi, po chwili przypomniałam sobie o dzisiejszej premierze filmu.
Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy, zrobiłam lekki makijaż i założyłam wybraną wcześniej sukienkę. 
Gotowa, zeszłam na dół gdzie czekała na mnie miła niespodzianka.
-O matko! Ellie co Ty tu robisz?- rzuciłam się na przyjaciółkę.
-Niall zaprosił mnie na premierę, nie mogłam odmówić.- uśmiechnęła się w stronę blondyna.- A po za tym stęskniłam się za Tobą.

Wyszliśmy z czarnej limuzyny i jak zwykle fotoreporterzy rzucili się na nas. Blask fleszy był strasznie oślepiając i denerwujący.
-Dziwka!- zawołała jedna z fanek w moją stronę. Odwróciłam się w jej stronę i spojrzałam na nią pytająco, później swój wzrok przeniosłam na Zayna.
-Nie przejmuj się nią. Zazdrości Ci.- Powiedział łagodnym głosem i pociągnął mnie w stronę wejścia. Poczułam, że zaszkliły mi się oczy.
Gdy już weszliśmy na salę kinową i zajęliśmy swoje miejsca, Zayn odgarnął mi włosy z czoła i zapytał :
-Wszystko w porządku?
-Tak, ja po prostu... Nie wiem co powiedzieć..- zaczęłam się jąkać.
-Ludzie nie mają swojego żucia, z nudów zaczynają hejtować inny ludzi, np. Danielle i Eleanor dostają różne wiadomości z pogróżkami, ale nie warto się tym przejmować. - Tłumaczył.
Przez cały wieczór byłam rozkojarzona. Było mi przykro, że osoba, która kompletnie nic o mnie nie wie, zupełnie mnie nie zna  wyzywa mnie od "dziwek" bez powodu. Co ja jej takiego zrobiłam? Ludzie na prawdę są bez serca.

To jeszcze nie koniec Zoe, to jeszcze nie koniec. 

- - - - - - - - - - - - - 
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału. 
Mam masę nauki i nie mam na nic czasu, w związku z tym muszę przyśpieszyć bieg wydarzeń tego opowiadania i będę musiała skończyć je wcześniej niż planowałam. Myślę, że to bez sensu żebyście czekały ponad dwa tygodnie na jeden, krótki rozdział. 
W planach mam pisanie jednopart'ów. W sumie to mam już kilka napisanych. Gdy tylko znajdę trochę więcej czasu, zacznę je publikować. 
 15 komentarzy= nowy rozdział ;)