Siedzieliśmy na kanapie wtuleni w siebie, oglądaliśmy telewizję i popijaliśmy szampana.
-Załóż garniak.- powiedziałam i wzięłam łyk szampana.
-Co?- zrobił zdziwioną minię.
-Nie mów, że chcesz przywitać nowy rok w dresach.
-A czemu nie?
-Niall...- spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.
-No już.- powiedział bez entuzjazmu.-Wiesz jak bardzo nie lubię chodzić w garniturze, ale dla Ciebie wszystko.- pocałował mnie w policzek i wstał.
-Jesteś kochany- "przesłałam" mu buziaka.
Chłopak zniknął za drzwiami swojego pokoju a ja szybko złapałam za torbę, którą ze sobą przyniosłam i zamknęłam się w łazience. Wyjęłam z torby sukienkę, którą kupiłam już miesiąc temu, specjalnie na tą okazję. Przebrałam się, poprawiłam makijaż i wyczesałam swoje długie włosy. Gotowa wyszłam z łazienki i usiadłam na kanapie jak gdyby nigdy nic. Po krótkiej chwili z pokoju wyszedł Niall w czarnym garniturze.
Wyglądał idealnie. Podeszłam do niego i poprawiłam mu kołnierzyk od koszuli.
-Wyglądasz ślicznie.- szepnął i pocałował mnie w policzek.
Niall włączył nastrojową muzykę i położył swoje dłonie na moich biodrach. Przyciągnął mnie do siebie jeszcze bliżej. Oplotłam ręce w okół jego szyi i oparłam głowę o jego czoło. Kołysaliśmy się w rytm piosenki. Przy nim moje serce szalało, waliło coraz mocniej i szybciej, przy każdym jego dotyku, przy każdym pocałunku miałam dreszcze na całym ciele. Czułam się wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Często zastanawiam się nad tym co on we mnie widzi, przecież jestem zwykłą dziewczyną, a on? On jest kimś. Ma tysiące fanów na całym świecie, tyle dziewczyn za nim szaleje, może mieć każdą, a wybrał mnie. Dlaczego?
-Już za kilka minut północ.-wyrwał mnie z zamyślenia głos mojego ukochanego.
-A więc, bierzmy szampana i chodźmy na zewnątrz- uśmiechnęłam się.
-Panie przodem.- powiedział z uśmiechem i przepuścił mnie w drzwiach.
Stanęliśmy przed domem. Niall objął mnie ramieniem i zaczęło się wielkie odliczanie.
-5...4...3...2...1...Szczęśliwego Nowego Roku Kochanie.- zawołał blondyn i podniósł do góry rękę w któej trzymał kieliszek szampana.
-Szczęśliwego Nowego Roku.- Stuknęliśmy się kieliszkami i umoczyłam usta w trunku.
Cała drżałam z zimna. Chłopak musiał to zauważyć bo zdjął swoją marynarkę i zarzucił mi ją na ramiona. Delikatnym ruchem ręki odgarnął mi włosy z czoła.
-Kocham Cię.- szepnął wpatrując mi się prosto w oczy. Czułam jak zaszkliły mi się oczy. Pierwszy raz usłyszałam te dwa słowa od innej osoby. Od wyjątkowej osoby.
-Ja Ciebie też.- odpowiedział rozpływając się w jego niebieskich tęczówkach.
Niall ujął moją twarz swoimi dłońmi i połączył nasze usta namiętnym pocałunkiem. W tej chwili nic innego się nie liczyło, byłam tylko ja i on. Nawet nie zwróciliśmy uwagi na sztuczne ognie, które od jakiegoś czasu malowane są na niebie.
- - - - - - - - - - - - - - -
Taki krótki jednopart z Niall'em. Może być?
Piszcie w komentarzach czy się Wam podoba i czy mam pisać kolejne (no i oczywiście z kim) ;)
Jeśli chodzi o 11 rozdział opowiadania to postaram się go dodać jakoś w tygodniu jeśli mi się uda.
Za wszystko przepraszam..