piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 2.

  Rozpakowałam już wszystkie rzeczy. Usiadłam na brzegu łóżka- Będzie dobrze- pomyślałam.

Jesteś tego pewna, Zoe?

      Udałam się do łazienki by wziąć długą kąpiel. Tak, teraz tego potrzebowałam. 
Wychodząc z wanny otarłam swoje ciało puchowym ręcznikiem i owinęłam się nim. Wyciągnęłam z garderoby czarne rurki i biały top.
-Ładnie Ci w tym ręczniki- usłyszałam męski głos i podskoczyłam ze strachu. Odwróciłam się i ujrzałam przy drzwiach mulata opierającego się jedną ręką o futrynę. 
-Nikt nie nauczył Cię pukać? - spytałam zirytowana.
-Ojej, przepraszam. Wystraszyłem Cię?- zapytał sarkastycznie.- Miałem Ci przypomnieć, że kolacja będzie gotowa za pięc minut.- mówił z zadziornym uśmiechem na twarzy. 
-To nie zmienia faktu, że powinieneś zapukać.
-Wybacz.- Zaśmiał się i jeszcze raz spojrzał na mnie przygryzając przy tym dolną wargę.
Spiorunowałam go wzrokiem i wyszedł zamykając za sobą drzwi. 
-Frajer.- mruknęłam.
-Słyszałem! - usłyszałam głos dobiegający z korytarza.
Przebrałam się szybko i poszłam do kuchni.
-Gdzie jest mój ojciec?- spytałam siadając przy stole. 
-Steve kazał Cię przeprosić, musiał jechać coś załatwić.- Wyjaśnił Liam.
-Jesteś skazana na nasze towarzystwo!- zaśmiał się złowieszczo Louis.


-To co, idziemy?- zapytał Harry po skończonej kolacji.
-Jasne.-uśmiechnęłam się, sięgnęłam po jeansową kurtkę  i wyszliśmy bez słowa.
Chłopak opowiadał mi o śmiesznych wpadkach zespołu. Bez przerwy się śmieliśmy co doprowadzało moje policzki do bólu.
Idąc przez park zauważyłam mały, drewniany mostek przy niewielkim jeziorze. Od razu skierowałam się w jego stronę i usiadłam na brzegu mostu krzyżując przy tym nogi. 
-Muszę przyznać, że pierwszy raz widzę to miejsce.- powiedział siadając obok mnie.- I jest świetne, tak tu cicho i spokojnie.- zaczął swój monolog.- Niech to miejsce będzie naszą tajemnicą.- puścił do mnie oko i uśmiechnął się przez co na jego twarzy pojawiły się urocze dołeczki.

-Gdzie wy byliście ?- zerwał się Liam gdy tylko weszliśmy do domu.
-Tu i tam.- odpowiedział Harry a ja się zaśmiałam i poszłam do swojego pokoju.
Wzięłam szybki prysznic. Ułożyłam się wygodnie na łóżku, wzięłam swój telefon do ręki i napisałam wiadomość do przyjaciółki :

"Tu jest świetnie. Brakuje tylko Ciebie. Tęskni. xx Zoe."

 
      Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno do mojego pokoju.
Sięgnęłam po telefon by sprawdzić godzinę. Na wyświetlaczu ujrzałam jedną nową wiadomość :

"Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo. W następnym tygodniu będę w Londynie to wpadnę na chwilę. xx Elle."

Zeszłam na dół z uśmiechem na twarzy i ujrzałam w kuchni ojca robiącego tosty.
-Dzień dobry- przywitałam się i usiadłam przy stole. 
-Oooo widzę że humor dopisuje.-postawił przede mną talerz z jedzeniem.
-Za tydzień w końcu zobaczę Elle.
-"W końcu" ? Przecież jeszcze wczoraj rano się z nią widziałaś- zaśmiał się a ja tylko wzruszyłam ramionami- Na długo przyjeżdża?
-Na kilka godzin.
-A nie może zostać na cały weekend? Są przecież wolne pokoje.- zaproponował ojciec a ja zaczęłam skakać z radości jak małe dziecko.


- - - - - - - - - - - - - - - 
Kolejne rozdziały będą o wiele ciekawsze. Wiecie jak to jest na początku ;) 
Od trzeciego rozdziału zaczyna się już coś dziać.
Mam nadzieję, że Was nie zanudzam ;) 
Czytasz?- Zostaw komentarz. To tylko chwila ;)
To do następnego piątku ;D 


piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział 1.

-Spakowałaś wszystko?- Co pięć minut powtarzała to same pytanie mama.
-Tak- Odpowiedziałam dopinając ostatnią walizkę.
Usłyszałam dźwięk silnika samochodowego i szybko wyjrzałam przez okno.
-To tata! - Krzyknęłam i wybiegłam z pokoju.
-Cześć słońce!- zawołał gdy tylko wszedł do mieszkania.
-Cześć- odpowiedziałam rzucając się mu na szuję- Tęskniłam- dodałam po chwili.
-Ja też, dawno Cię już nie widziałem, urosłaś.- zaśmiał się.- To co, gotowa?- zapytał z szerokim uśmiechem na twarzy. Pokiwałam twierdząco głową i odwróciłam się w stronę mamy:
-To...Do zobaczeni. Będę tęsknić.- Przytuliłam się do niej.
-Ja za Tobą też- odwzajemniła mój uścisk a po jej policzku spłynęła jedna samotna łza.
-Pa Greg- pożegnałam się z ojczymem i skierowałam się w stronę wyjścia.
-Kocham Cię! - zawołała moja rodzicielka.
-Ja Ciebie też.- pomachałam jej i zamknęłam za sobą drzwi.
Ojciec siłował się z zapakowaniem moich bagaży a ja wsiadłam do auta.


-No to jesteśmy- zaparkował samochód pod wielkim domem.
-Wow.. To Ty tu mieszkasz ?- zrobiłam wielkie oczy.
-Na to wygląda- zaśmiał się.
Wzięłam część swoich bagaży i weszłam za ojcem do środka.
W progu przywitała mnie piątka chłopaków.
-Wow.. Więcej nie mogłaś wziąć?- zdziwił się jeden z nich.
-Ciesz się że wzięła tylko tyle, Niall- zmarszczył zabawnie czoło ojciec i rzucił moje rzeczy na ziemię.
-Ok, to jest Zayn, Harry, Liam, Niall i Louis- Przedstawił mi ich po kolei.- Chłopaki poznajcie moją córkę Zoe.
-Cześć- mruknęłam nieśmiało.
-Jeśli chcecie się wykazać to pomóżcie zanieść te rzeczy do jej pokoju- wskazał na walizki- Zoe, chodź ze mną, pokażę Ci dom.
Oprowadził mnie po mieszkaniu a ja nie mogłam uwierzyć w to że tu jestem. Dom był wspaniały.
Weszłam do swojego nowego pokoju i zaniemówiłam. Ściany były jasne, po prawej stronie stało duże łóżko i komoda, z lewej biurko i drzwi balkonowe, na przeciwko wejścia znajdowała się garderoba a obok drzwi do łazienki.
-Dobrze, rozpakuj się i odpocznij. O 7 zejdź na kolację.- Powiedział i pocałował mnie w czoło.
Mimo że mam już 18 lat, ojciec traktuje mnie jak dziecko, może dlatego że gdy miałam 10 lat moi rodzice rozwiedli się i zamieszkałam z mamą a ojca prawie wcale nie widywałam. Może po prostu nie dociera do niego to, że nie jestem już dzieckiem, może nie umie się pogodzić z tym że nie zawsze był przy mnie i chce to nadrobić ?
 Zaczęłam układać swoje ubrania w garderobie i usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę.
-Cześć, to ja Harry.-Przede mną stanął brunet a ja posłałam mu ciepły uśmiech.
-Fajnie że będziesz z nami mieszkała- zaczął niepewnie- Jak byś czegoś potrzebowała, mój pokój jest naprzeciwko.
-Ok, będę pamiętać- odpowiedziałam a on wolnym krokiem skierował się w stronę wyjścia.
-Ymm... Zoe, poszłabyś ze mną na spacer? Pokażę Ci okolicę- Zatrzymał się przy drzwiach.
-Jasne.


 _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _  
Tak, wiem rozdział jest krótki. Przepraszam, ale mam problem z zaczynaniem nowych opowiadań. Postaram się żeby kolejna rozdziały były dłuższe. 
Mam nadzieję że się Wam spodoba ;) 
Liczę na dużo komentarzy i obserwatorów. 
 Nowe rozdziały będą się pojawiały co tydzień, w piątki ;)

piątek, 17 sierpnia 2012

Prolog.

Siedziałam na tarasie okryta kocem w chłodny wieczór pijąc gorącą herbatę. Obserwowałam gwiazdy, gdy poczułam wibracje mojego telefonu. Wzięłam go do ręki i odczytałam wiadomość :

"Są już wyniki! Dostałam się! xx Elle"

Pobiegłam szybko do swojego pokoju i włączyłam laptopa. Zalogowałam się na stronie na której były ogłoszone wyniki.
"Z przyjemnością informujemy, że została Pani przyjęta na naszą uczelnię ..." Nie dokończyłam czytać i zaczęłam piszczeć. 
-Co się stało ? - do pokoju wbiegła wystraszona mama. 
-Przyjęli mnie na University College London. Będę tam studiować!- rzuciłam się jej na szyję. 
-Cieszę się córeczko, ale ta uczelnia znajduje się dwie i pół godziny drogi stąd - powiedziała łagodnym głosem głaszcząc mnie po głowie. 
-Przecież mogę zatrzymać się u taty. Sama pamiętasz, powiedział że zawszę mogę z nim zamieszkać. 
-Sama nie wiem. On jest teraz zajęty, promuje nowy zespół, nie będzie miał dla Ciebie czasu.
-Mamo...
-Dobrze, porozmawiam z nim- uległa. 
Złapałam za telefon i odpowiedziałam na sms przyjaciółki:

"Mnie też przyjęli! Jak dobrze pójdzie przeniosę się do Londynu! xx Zoe"

Nic szczególnego nie zmieni się w moim życiu, przecież jadę tam tylko studiować. 


Czy aby na pewno, Zoe ?



_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ 

Trochę krótki, ale jest. Mam nadzieję że spodoba Wam się nowe opowiadanie. Zapraszam do komentowania i  dodawania się do obserwujących ;)