Jesteś tego pewna, Zoe?
Udałam się do łazienki by wziąć długą kąpiel. Tak, teraz tego potrzebowałam.
Wychodząc z wanny otarłam swoje ciało puchowym ręcznikiem i owinęłam się nim. Wyciągnęłam z garderoby czarne rurki i biały top.
-Ładnie Ci w tym ręczniki- usłyszałam męski głos i podskoczyłam ze strachu. Odwróciłam się i ujrzałam przy drzwiach mulata opierającego się jedną ręką o futrynę.
-Nikt nie nauczył Cię pukać? - spytałam zirytowana.
-Ojej, przepraszam. Wystraszyłem Cię?- zapytał sarkastycznie.- Miałem Ci przypomnieć, że kolacja będzie gotowa za pięc minut.- mówił z zadziornym uśmiechem na twarzy.
-To nie zmienia faktu, że powinieneś zapukać.
-Wybacz.- Zaśmiał się i jeszcze raz spojrzał na mnie przygryzając przy tym dolną wargę.
Spiorunowałam go wzrokiem i wyszedł zamykając za sobą drzwi.
-Frajer.- mruknęłam.
-Słyszałem! - usłyszałam głos dobiegający z korytarza.
Przebrałam się szybko i poszłam do kuchni.
-Gdzie jest mój ojciec?- spytałam siadając przy stole.
-Steve kazał Cię przeprosić, musiał jechać coś załatwić.- Wyjaśnił Liam.
-Jesteś skazana na nasze towarzystwo!- zaśmiał się złowieszczo Louis.
-To co, idziemy?- zapytał Harry po skończonej kolacji.
-Jasne.-uśmiechnęłam się, sięgnęłam po jeansową kurtkę i wyszliśmy bez słowa.
Chłopak opowiadał mi o śmiesznych wpadkach zespołu. Bez przerwy się śmieliśmy co doprowadzało moje policzki do bólu.
Idąc przez park zauważyłam mały, drewniany mostek przy niewielkim jeziorze. Od razu skierowałam się w jego stronę i usiadłam na brzegu mostu krzyżując przy tym nogi.
-Muszę przyznać, że pierwszy raz widzę to miejsce.- powiedział siadając obok mnie.- I jest świetne, tak tu cicho i spokojnie.- zaczął swój monolog.- Niech to miejsce będzie naszą tajemnicą.- puścił do mnie oko i uśmiechnął się przez co na jego twarzy pojawiły się urocze dołeczki.
-Gdzie wy byliście ?- zerwał się Liam gdy tylko weszliśmy do domu.
-Tu i tam.- odpowiedział Harry a ja się zaśmiałam i poszłam do swojego pokoju.
Wzięłam szybki prysznic. Ułożyłam się wygodnie na łóżku, wzięłam swój telefon do ręki i napisałam wiadomość do przyjaciółki :
"Tu jest świetnie. Brakuje tylko Ciebie. Tęskni. xx Zoe."
Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno do mojego pokoju.
Sięgnęłam po telefon by sprawdzić godzinę. Na wyświetlaczu ujrzałam jedną nową wiadomość :
"Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo. W następnym tygodniu będę w Londynie to wpadnę na chwilę. xx Elle."
Zeszłam na dół z uśmiechem na twarzy i ujrzałam w kuchni ojca robiącego tosty.
-Dzień dobry- przywitałam się i usiadłam przy stole.
-Oooo widzę że humor dopisuje.-postawił przede mną talerz z jedzeniem.
-Za tydzień w końcu zobaczę Elle.
-"W końcu" ? Przecież jeszcze wczoraj rano się z nią widziałaś- zaśmiał się a ja tylko wzruszyłam ramionami- Na długo przyjeżdża?
-Na kilka godzin.
-A nie może zostać na cały weekend? Są przecież wolne pokoje.- zaproponował ojciec a ja zaczęłam skakać z radości jak małe dziecko.
- - - - - - - - - - - - - - -
Kolejne rozdziały będą o wiele ciekawsze. Wiecie jak to jest na początku ;)
Od trzeciego rozdziału zaczyna się już coś dziać.
Mam nadzieję, że Was nie zanudzam ;)
Czytasz?- Zostaw komentarz. To tylko chwila ;)
To do następnego piątku ;D