-Jak było?- spytał siadając na łóżku.
-Chodzi Ci o wczorajszy wieczór? Było dobrze.- uśmiechnęłam się do niego. Wiedziałam, że nie przyszedł zapytać tylko o to jak się wczoraj bawiłam, po jego minie było widać że chodzi o coś zupełnie innego.-Tato, nie jestem już dzieckiem, o co tak naprawdę chodzi?
-Muszę wyjechać
-Znowu?
-Tak i to nie na jeden dzień tylko na cały tydzień.- uśmiechnął się smutno.-Wiesz, że nie chce nigdzie jechać. Taką mam pracę.
-Wiem, wiem..- odpowiedziałam ciężko wzdychając.
-Jeśli Ci nie odpowiada towarzystwo chłopaków, na jakiś czas możesz wrócić do mamy a jak zacznie się rok akademicki wrócisz tu. -zaproponował.
-Nie, zostanę tu. Naprawdę ich polubiłam. Myślę, że damy radę.- szturchnęłam go łokciem.
-Nigdy bym w Ciebie nie zwątpił.- zaśmiał się.
-To do zobaczenia za tydzień.- przytulił mnie tata.- Jeśli będziesz miała jakiekolwiek problemy z tymi "dziećmi", po prostu zadzwoń. - wybuchł śmiechem a ja razem z nim.
-Nie jesteśmy dziećmi !- oburzył się Harry- No może oprócz niego- wskazał na Louisa.
Tata przytulił mnie jeszcze raz i wsiadł do samochodu.
-To co, robimy imprezę !- zawołał Zayn gdy tylko mój ojciec odjechał.
-A ten tylko o jednym- przewróciłam oczami.- Ellie wraca wieczorem do domu więc dzisiejszy dzień poświęcam tylko i wyłącznie jej.- pokazałam szereg swoich białych zębów.
Siedziałam z Elli na przystanku wyczekując na autobus.
-Było świetnie, dziękuję- przytuliła mnie.
-To ja Ci dziękuję, że przyjechałaś.- odwzajemniłam jej uścisk i w dali ujrzałam nadjeżdżający autobus.
-Ejj ! Czekajcie !- usłyszałyśmy nadbiegającego Niall'a który potykał się o własne nogi.- Chciałem się z Tobą pożegnać, Ellie- próbował złapać oddech.- To dla Ciebie. Pamiętaj o mnie.- wręczył jej granatowe pudełeczko czerwieniąc się przy tym na twarzy.
-Ojej, dziękuję. Jesteś kochany!- przytuliła go mocno i pocałowała w policzek. -Do zobaczenia.-powiedziała i wsiadła do autobusu.
-Będę za nią tęsknić.-odezwał się po chwili smutnym głosem.
-Ja też.
Usłyszałam jakiś hałas. Wyszłam ze swojego pokoju i powoli szłam w stronę salonu.
-Co tu się dzieje?- zapytałam napotkanego po drodze Zayn'a.
-Właśnie po Ciebie szedłem. Nie gniewaj się, zaprosiliśmy paru znajomych.- przygryzł lekko dolną wargę.
-Paru?
-Oj chodź.- pociągnął mnie za rękę do salonu.
Rzeczywiście, nie było tyle osób jak ostatnim razem, ale.. No właśnie, zawsze musi być to ale..
-Chodź raz odpuść i wyluzuj się.- obok mnie stanął Louis.
-Zawsze jestem wyluzowana.- powiedziałam stanowczo, wiedząc że tek nie było.
-Tak, tak.. Masz, napij się.- uśmiechnął się i wręczył mi butelkę z piwem.
Było jedno piwo, drugie i wiele więcej. Niestety słabą głowę do alkoholu odziedziczyłam po mamie. Zaczęło szumieć mi w głowie. Wyszłam na taras by odetchnąć świeżym powietrzem. Oparłam się o balustradę i zamknęłam oczy. Poczułam jak ktoś oplótł ręce wokół mojej tali. Gwałtownie się odwróciłam.
-Spokojnie to tylko ja.- zaśmiał się Harry przez co na jego policzkach pojawiły się urocze dołeczki-Wszystko w porządku?- zapytał z troską.
-Tak, trochę mi się zakręciło w głowie.
-Tak to jest jak się tyle pije. Alkoholiczka!- wybuchł śmiechem.
-Wcale tak dużo nie wypiłam.- dźgnęłam go w brzuch- Jestem świadoma tego co robię.
-A będziesz świadoma tego?- wyszeptał swoim męskim i czułym głosem i zbliżył swoją twarz jeszcze bliżej mojej. Ujął dłońmi moją twarz i musnął delikatnie moje usta swoimi. Moje serce zaczęło bić jak oszalałe. Po chwili niewinny pocałunek przemienił się w coś namiętnego.Nasze języki toczyły bitwę. Wplotłam palce w jego włosy. Miałam wrażenie, że wszystko wokół zniknęło, byłam tylko ja i Harry. Liczyła się tylko ta chwila.
-Aż dziwne że nikt nam nie przerwał.- wyszeptał gdy tylko oderwaliśmy się od siebie.
-Żałujesz?
-Chyba żartujesz. Czekałem na tą chwile odkąd Cię zobaczyłem.- powiedział odgarniając mi kosmyk włosów z twarzy i ponownie złączył nasze usta w czuły pocałunek.
- - - - - - - - - - - - - - - - -
Przepraszam, że dodaję rozdział z takim opóźnieniem. Niedawno coś się wydarzyło w moim życiu i to nie było coś dobrego a mianowicie musiałam "pożegnać" się z pewną osobą, której już nigdy nie zobaczę. No cóż, tak to już jest i nikt tego nie zmieni..
Jest mi strasznie ciężko, nie mam 'siły' na pisanie nowych rozdziałów. Kolejny rozdział dodam dopiero za dwa tygodnie, muszę się oswoić z myślą, że tej osoby już nie ma.
Mam nadzieję że to zrozumiecie.
Przepraszam.
17 komentarzy = nowy rozdział.
Świetny rozdział. Trzymaj się...
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. I wspólczuje ci.
OdpowiedzUsuńWspółczuje :c
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to jest świetny :>
Jasne, że to rozumiem. Wiem, jak to jest stracić kogos strasznie bliskiego. Nie wiem o kogo chodzi w twoim wypadku, ale mój tata zmarł 3 lata temu, niedawno była rocznica. Chcę ci tylko pokazac, że wiem jak to jest kogoś stracić, może nie wiem jak się czujesz, bo każdy odczuwa to inaczej, ale patrząc wstecz to pamiętam jak bardzo było mi trudno, więc cię rozumiem i w ogóle się tym teraz nie przejmuj, że rozdział dodasz później czy coś, teraz najważniejsze jest, żebyś się pozbierała. Bardzo ci współczuję. A co do rozdziału to super <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
OdpowiedzUsuńWspółczuje Ci z całego serca..... :'(
Zajebiaszczy rozdział...współczuje :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział, mam nadzieję że szybko wyjdziesz z doła
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia...
OdpowiedzUsuńA rozdział bardzo mi się spodobał :)
Świetny rozdział :) A co do blu, to z czasem zniknie, mi przeszło po pół roku :(
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny blog, uwielbiam go. <3
OdpowiedzUsuńA co do twojej straty, przykro mi.
Trzymaj sie ;(
OdpowiedzUsuń:D Szkoda mi ciebie ... przyjmij moje współczucie i miłość <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny kocie ;**
Współcz, wracaj szybko na bloga ;(
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem. Ja też niedawno musiałam pożegnać się z kimś kto nigdy nie wróci i wiem jak to jest ;c. A opowiadanie jest niesamowite. Trafia do mojej trójki opowiadań, które wg mnie są najlepsze! :D
OdpowiedzUsuńSuper....też straciłem kogoś dla mnie bardzo ważnego i wiem jak to jest....
OdpowiedzUsuń:(((((((( przykro mi
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że szybko napiszesz następny rozdział
Super, kiedy nowy rozdział?
OdpowiedzUsuń